Co wato zjeść w Izraelu?

7 maja, 2019

Lubisz podróże kulinarne? Wybierz się na Bliski Wschód, aby poznać jego piękno i klimat, odpocząć na plaży, poznać lokalne zwyczaje, ale także smaki!

Izrael to jedno z tych państw, w których nie sposób oprzeć się lokalnym smakom. Jeśli chcesz połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem i poznawaniem odmiennej kultury i kuchni, zdecydowanie warto wybrać się właśnie tutaj.

Przede wszystkim kuchnia Izraela oferuje ogromną różnorodność – tu wszystko smakuje inaczej. Najpyszniejszy hummus czy pasta z bakłażana, prawdziwy sok z granatu, znakomite warzywa, wypiekana na miejscu pita podbiją podniebienie nie tylko miłośnika jedzenia!

Na początek zamów przystawki izraelskie, czyli tzw. salatim (odpowiednik meze). Zwykle to smakołyki podawane na zimno, bez mięsa, np. sałatka z kuskusu czy nadziewane papryczki i oliwki itp.

Izraelski hummus to niebo w gębie. Jeśli do tej pory pasta z ciecierzycy nie budziła Waszego zainteresowania, pamiętajcie, że Arabowie są po prostu mistrzami. Wspaniały smak bierze się z wysokiej jakości produktów – nie tylko ciecierzycy, ale także oliwy i sezamu, a konkretnie pasty z tych małych ziarenek, tzw. tahini. Smak i konsystencja są inne niż w większości knajpek w Polsce.

Podobną do hummusu potrawą, ale jednak inną, jest tzw. masabacha. To te same składniki, ale inaczej podane. Hummus jest gładki, zaś masabacha zawiera całe ziarna cieciorki i troszkę wody z jej gotowania. Hummus serwowany jest na zimno, a masabacha na ciepło.

Masz w planie także popularny Ejlat? Zamawiaj tu ryby i owoce morza, bo są świeże i wyborne.

Co na deser? Wspomniany już sok z granatu, świeże lub suszone figi i daktyle, bakława (cienkie ciasto filo, orzechy, miód i syrop) oraz znakomita chałwa to tylko kilka propozycji. Kupisz je w różnych smakach, np. waniliową, kawową, z kakao lub pistacjami czy też nawet z papryczką chili!

Pamiętaj też, że w arabskich knajpkach nie musisz zostawiać napiwku, a w żydowskich – co w sumie chyba nikogo nie zdziwi – owszem. Nie da się zapomnieć – ok. 10-15% wartości rachunku to obowiązek, o którym kelner i tak Ci powie, jeśli będziesz chciał opuścić lokal.

fot: malgorzatahaggu /Pixabay, KKW

No Comments

Comments are closed.